poniedziałek, 22 grudnia 2014




Wszędzie mi czegoś brakuje,w każdym łóżku mi niewygodnie,w każdym mieście samotnie,w każdym odruchu głodno i po każdym alkoholu sentymentalnie. Nie wszystkie powroty są przyjemne,szczególnie te podczas których uświadamiasz sobie jak wiele mostów zostało przed Tobą spalonych.Z jak wielu rzeczy został tylko popiół,jak wiele rzeczy nie powróci. ( Co to znaczy dać sobie spokój?) .Czy ucieczka coś da? Czasem się nad tym zastanawiam,czasem często wprost proporcjonalnie do mojej ostatnimi czasy niepokojąco rosnącej chęci wyjazdu gdzieś w nieznane i wykasowaniu dotychczasowych dziewiętnastu lat życia. Przynajmniej już wiem kim jestem.Przynajmniej już wiem,czego chcę.  W domu rodzinnym ciężko oddać się katatonii i upadać w samotności. W wynajmowanym pokoju jest to zbyt łatwe. Nie chcę już wracać,chcę zapomnieć.