środa, 11 lutego 2015

Jak uparty bumerang powraca do mnie poczucie pustoty. Niechciane,nie da się zagłuszyć,zdusić w zarodku,zniwelować,zniszczyć,zatrzymać. Znowu wracam do domu i mam co jeść. Znowu wracam do domu i nie wiem po co wracać do mieszkania emanującego pozornym ciepłem,uczuciem pewnej niepewności. Znowu wracam do domu i wiem,że muszę wrócić TAM,muszę tam wrócić tylko po co. Zataczam koła tylko punkty wyjścia jakieś takie nowe,mniej znajome. I znów jestem tylko sumą oddechów łapanych gdzieś niedbale między 190 kilometrami rozdarcia. Nie jestem w stanie przedsięwziąć nic zupełnie, chcę zostać,chcę wrócić,nie chcę ani jednego ani drugiego.Proroctwo starego M.: Nigdy nie znajdziesz sobie przyjaciół jeśli nie będziesz taki jak wszyscy.
Nie jestem taka jak wszyscy a wszyscy nie są tacy jak ja.
Znaki na ziemi i niebie nic nie mówią.
I znów jestem tylko sumą oddechów łapanych gdzieś niedbale między 190 kilometrami rozdarcia.